niedziela, 25 listopada 2012

Thirty-sixth Dream

Music: R.M. - The Big Bang

- Zaayn.. jesteś niegrzeczny - szepnęłam chłopakowi na ucho. Doprowadzał mnie do obłędu. Z jednej strony byłam wkurzona na niego, że odstawia takie scenki w busie. Na szczęście siedzieliśmy z tyłu i nikt specjalnie nie zwracał na nas uwagi. Przeszedł mnie dreszcz i jęknęłam cicho. Czułam jego rękę pod moją koszulką. "Jak z dzieckiem"- pomyślałam. 
- A Ty jesteś niegrzeczną dziewczynką, bo nie pozwalasz mi na nic... - przygryzł lekko płatek mojego ucha. Moje serce zabiło szybciej... Gdyby on tylko wiedział, co się w środku mnie wyprawia...
- Tak, Zayn. Najlepiej zróbmy to tu na siedzeniu - zaśmiałam się cicho, jednak on chyba nie zrozumiał sarkazmu. Położył się na mnie i wpił się w moje usta. Odwzajemniłam pocałunek, jednak szybko się opamiętałam.
- Zayn, debilu! - powiedziałam szeptem, patrząc nerwowo przed siebie, gdzie siedziała cała reszta. Chłopak chwycił mnie za brodę i z szelmowskim uśmieszkiem zaczął patrzeć mi prosto w oczy. Oczywiście głupia zatopiłam się w jego czekoladowych tęczówkach.
- Słucham, skarbie? - jeździł wargami po mojej szyi, co chwilę wypuszczając powietrze, które powodowało kolejne dreszcze na mojej skórze.
- Zejdź. - starałam się, żeby mój głos był przekonujący.
- Nie. - powiedział krótko i z powrotem zaczął wsuwać rękę w mojej spodnie. Trzepnęłam go w łapę i zepchnęłam z fotela, tak, że wylądował pod moimi nogami.
- Ha! - powiedziałam usatysfakcjonowana.
- No wreszcie.. - warknął Hazza, jednak można było wyczuć nutkę rozbawienia w jego głosie.

- To on! Do niego proszę kierować wszelkie skargi! - wskazałam palcem na moje nogi, jednak przyjaciołom ciężko było dostrzec tego zgreda, który poniewierał się po podłodze.
- Moja Myszka przeciwko mnie?! - Zayn podniósł jedną brew do góry, przez co wyglądał przekomicznie. Nie dość, że ściśnięty pod fotelami, to jeszcze przygnieciony moimi nogami. Zaczęłam się śmiać jak głupia, jednak po chwili dotarło do mnie, że nie był to najlepszy pomysł. Przewaliłam się przez siedzenie spadając prosto na zdezorientowanego Liam'a, który prawdopodobnie smacznie sobie spał. Obawiam się, że mógł doznać lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Przepraszam! - wrzasnęłam i zaczęłam dalej się przepychać, biegnąc na czworakach po kolanach przyjaciół. W końcu Harry mnie chwycił w pasie i nie chciał puścić. Spojrzałam na niego jak na zdrajcę. Po chwili jednak pożałował swojej decyzji, gdyż zwalił się na niego całym cielskiem Mr. Malik. Loczek zawył głośno i zaczął wrzeszczeć coś o jakiejś Hazzakondzie.
- Co? - spytałam zdziwiona.
- Co? - powtórzył wynurzając głowę spod tyłka Zayn'a. Znowu zaczęłam śmiać się jak głupia. Po chwili poczułam silne ramiona na mojej talii. Mulat właśnie starał się przerzucić mnie z powrotem na tylne siedzenie.
- Nieee! Ratunku! Ratuuunkuu!! - wrzeszczałam, a reszta ewidentnie miała z nas niezłą polewkę.
- Dalej Malik, weź ją w obroty! - powiedziała moja przyjaciółka, na co oberwała ode mnie butem w łeb.
- Pauuuull!!! Paaaaaaaul!!!! Ratuj mnie! Zayn Malik mnie atakuje, zrób coś! - darłam się i jednocześnie śmiałam. Wylądowałam na fotelu przygnieciona tym worem ziemniaków.
- Niestety, Sophie. Zayn zabronił mi ingerować. - ujrzałam w lusterku jego rozbawiony wyraz twarzy.
- Wszyscy przeciwko mnie?!?! - powiedziałam z wyrzutem, co spowodowało jeszcze większy wybuch śmiechu u reszty. Skupiłam się na Maliku, który bezczelnie leżał na mnie i chichrał się idiota.
Pstryknął mnie w nos, na co zrobiłam oburzoną minę.
- Ładnie to tak? - zmarszczyłam czoło i gapiłam się w jego brązowe ślepia.
- Nieee... ale ja już po prostu nie mogę się doczekać... Może teraz urządźmy małą rozgrzewkę? - spytał z nadzieją, gładząc mnie po plecach. Kątem oka spostrzegłam, że cała piątka perfidnie się na nas gapi. 

- Nie odpuścisz, co? - spytałam zalotnym tonem. Chłopak ruszył brwiami i zbliżył swoje wargi do moich.
- Nie. - mruknął, przejeżdżając językiem po mojej wardze. Ku jego zdziwieniu odepchnęłam go lekko od siebie.
- W takim razie mam nadzieję, że przywykłeś do rozczarowań - wystawiłam mu język i uśmiechnęłam się szyderczo. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Chłopak ugryzł go i nie puszczając zaczął chichotać jak pajac.
- Fe.e.ejn... fy ...klefyne! - próbowałam wyszarpać się ze zgryzu Malika, jednak ten bawił się w najlepsze.
- Darmowe porno, fajnie - powiedział Harry odgryzając żelkowemu miśkowi główkę.
- To są moje żelki! - wrzasnął Niall. I tak właśnie zaczęła się kolejna bitwa. Zayn w końcu łaskawie mnie puścił. Odrobinę się z nim droczyłam, kiedy próbował mnie pocałować, co komentował cichym śmiechem. I tak dopiął swego. 

W końcu zatrzymaliśmy się przed hotelem. Wyleciałam z busa jak oparzona biegnąc w kierunku hotelu. Nie ma to jak zabawa w ganianego przed upojną nocą. Zayn na szczęście jeszcze nie wysiadł. Z tego, co wiem, wszystkim w dziwny sposób odpowiadał wypad do klubu.. Martha nawet przestała być senna i postanowiła wybrać się z całą bandą hemoroidów na popijawę. Nagle poczułam uścisk w talii i zapach nieziemskich perfum.
- To będzie najcudowniejsza noc w Twoim życiu, obiecuję Ci to. - wymruczał mi do ucha, a ja lekko przymknęłam oczy, by na zawsze zapamiętać smak tej chwili.
Chłopak wniósł mnie do pokoju ł i zaczął łapczywie całować. Czułam coraz większe podniecenie, jednak on z cwanym uśmieszkiem oderwał się od moich warg i spojrzał na mnie z uczuciem.
- Idź do łazienki przebierz się.. a potem przyjdź na dach. - cmoknął mnie namiętnie i zamknął za sobą drzwi. Stałam tak osłupiała przez chwilę, a po chwili rzuciłam się w kierunku walizki. Zaczęłam przeszukiwać wszystkie ciuchy w poszukiwaniu seksownej, bielizny. Dorwałam granatowe stringi, z przodu wszywane koronką, podobnie jak stanik od kompletu. Zachowałam ten zestaw na specjalną okazję, który właśnie się nadarzyła. Pobiegłam do łazienki i stanęłam przed lustrem. Przemyłam twarz wodą. O dziwo wyglądałam dobrze. Cała zestresowana postanowiłam wskoczyć pod prysznic. Tam w ekstremalnym tempie umyłam włosy. Zaczęłam na szybko zabawiać się golarką, a potem wyskoczyłam w samym ręczniku i nasmarowałam się waniliowym mleczkiem do ciała.. Miał kuszący, słodki zapach. Nałożyłam bieliznę i szybko wysuszyłam włosy, które układały się w gęste fale. Na koniec umyłam jeszcze zęby i prysnęłam się perfumami. Narzuciłam na siebie koszulkę Zayn'a, aby na korytarzu nie wzbudzać zbytnich podejrzeń. Ale kto normalny maszeruje w wielkiej koszulce i stringach po korytarzu? Spojrzałam jeszcze raz w lustro. Moje policzki były delikatnie zaróżowione, a usta jak zwykle nabrały krwistoczerwonej barwy. Przeczesałam ręką włosy i ruszyłam w kierunku wyjścia.


* Oczami Zayn'a*

Czekałem na ten moment tak długo.. Przez myśl przeleciały mi wspólnie spędzone chwile, a słona łza zwilżyła mój policzek. 
Wierzę, że im bardziej się kocha, tym więcej się czyni, 
gdyż miłości, która nie jest niczym więcej niż uczuciem,
nie mógłbym nawet nazwać miłością.

Kocham ją całym sercem. .. Jestem ślepy, kiedy nie patrzę w jej lazurowe tęczówki.. Jestem głuchy, gdy nie otula mnie swym melodyjnym głosem. Jestem pozbawiony węchu, gdy nie dociera do mnie słodki zapach wanilii... Jestem nikim, kiedy nie ma jej przy mnie.

Usłyszałem skrzypnięcie otwieranych drzwi. W końcu dostrzegłem blond fale, delikatną, śniadą cerę, lazurowe dwa punkty, których blask potrafię dostrzec nawet w  mroku. Na mój widok uśmiechnęła się ciepło ukazując szereg swoich białych kiełków. Krokiem niczym baletnica zmierzała na bosaka w moim kierunku. Jej ruchy były tak zmysłowe, a piękne nogi przyciągały spojrzenie. Usiadła na przeciwko mnie na miękkim materacu.
- Zrobiłeś to wszystko dla mnie? - szepnęła, gładząc delikatnie moją żuchwę. Nie potrafiłem się wysłowić, zatonąłem w jej magicznych tęczówkach. Kiwnąłem jedynie lekko głową.
- Przepięknie tu.. - dodała, rozglądając się po zapalonych świeczkach, które tworzyły romantyczny krąg wokół łóżka. Przygryzła lekko wargę i spojrzała na mnie niepewnie. Wziąłem jej dłoń w ręce i nie przestając patrzeć się jej głęboko w oczy, czekałem cierpliwie.
- Bo ja... - przerwała uciekając wzrokiem. Spojrzałem na nią z troską.
- Sophie.. Jesteś ze mną. Pomogę Ci. - powiedziałem i przybliżyłem twarz muskając jej ciepłe, delikatne wargi...





***
Ale ja jestem okrutna... 18+ gotowe, a ja go nie dodam :P
Jeszcze :D
Też Was kocham laski, piszajcie do komentach, jak się podoba :D
Xx

2 komentarze:

  1. Dawaj następny. :)
    Świetnie piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ejj. No.! W takim momencie.? Niech ja Cię tylko dorwę.. xd. Teraz szybko mi tutaj następny rozdział dawaj.! A. No i co do tego.. Teksty jak zwykle powalające.. A w szczególności ten jak jej jęzora przygryzł.. xd . Tym to mnie powaliłaś.. Ryłam z tego jak głupia. Niczym Harry Styles. :D .
    Czekam na następny. :d .

    Pozdraawiam.! ^^

    OdpowiedzUsuń